Aleksander Surdej Aleksander Surdej
780
BLOG

Stadiony – to nas nie dotyczy?

Aleksander Surdej Aleksander Surdej Polityka Obserwuj notkę 14

Dzisiaj jest tam parking. Niedawno był to stadion Giants. W przyszłości powstać ma stadion New Meadowlands.

Stadion Giants zniknął z powierzchni ziemi, ale jego długi pozostały. Podatnicy z New Jersey wciąć mają do spłacenia 110 milionów długu, czyli 13 dolarów na jednego mieszkańca.

Przypadek Giants nie jest jedynym. Mieszkańcom Seattle pozostało do spłacenia 80 milionów dolarów długu pozostawionego przez zburzony w 2000 roku stadion Kingdome.Podobne problemy dotykają Indianapolis, Philadelphię, Houston, Kansas City, Memphis i Pittsburgh.W miastach tych podatnicy spłacają długi obiektów sportowych, na których nikt nie gra, gdyż zostały porzucone przez korzystające z nich wcześniej drużyny.

Nadmierna rozbudowa mało użytecznych obiektów to zjawisko, które pojawiło się w Stanach Zjednoczonych po 1960 roku. Wcześniej stadionów nie zaliczano do obiektów użyteczności publicznej takich jak mosty czy drogi. Stadiony były więc budowane w większości przez prywatnych właścicieli klubów sportowych. Były więc mniejsze i lepiej wykorzystywane. Później otwarto publiczną kiesę. Poddawani presji fanów i mediów oraz grożących przeniesieniem zespołów do innych  miast (w Stanach Zjednoczonych kluby mają prawo do gry w danej lidze, a ich właściciele mogą przenosić zespoły tam, gdzie chcą!) lokalni politycy akceptowali wydatki na stadiony pomimo niedoinwestowania publicznej infrastruktury.

Czy coś z przykładu Stanów Zjednoczonych wynika dla Polski, w której obecnie trwa budowa ze środków publicznych co najmniej 7 dużych stadionów?

 

Dbajmy, aby decyzje publiczne podejmowane były w oparciu o rzetelne informacje i rozumowanie, a demagogia była ujawniana i ograniczana.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka